„Chcemy się trochę popisać”: Donald Trump w sobotę obchodzi swoje 79. urodziny, w Waszyngtonie zaplanowano paradę wojskową

Niezrażony pytaniami o czas wydarzenia, Donald Trump już delektuje się tym pokazem siły i przepychu , dokładnie tak, jak lubi. „Zamierzamy się trochę popisać”, cieszył się we wtorek. „Mamy najlepsze pociski na świecie. Najlepsze okręty podwodne na świecie. Najlepsze czołgi na świecie. Najlepszą broń na świecie. I zamierzamy to uczcić”, chwalił się kilka tygodni wcześniej.
Począwszy od 18:30 (12:30 we Francji) prawie 7000 żołnierzy, niektórzy na koniach, wielu w mundurach wojskowych z różnych epok, i około 150 pojazdów wojskowych, nad którymi przelatuje około pięćdziesięciu samolotów, będzie paradować wzdłuż części Mall, ogromnej zielonej esplanady w sercu stolicy. Oczekuje się, że spadochroniarze dostarczą amerykańską flagę Donaldowi Trumpowi, naczelnemu dowódcy. Prawie sto pojazdów wojskowych przejechało przez kraj koleją z Teksasu i ostatecznie dotarło do Waszyngtonu ciężarówkami.
Dla Ydelki Schrock, która mieszka w tym regionie, „gdy jesteś silny, nie musisz tego pokazywać”. Czterdziestolatka planuje wziąć udział tego samego dnia w ogólnokrajowej mobilizacji „No Kings” przeciwko „autorytaryzmowi” i „militaryzacji naszej demokracji”, która ma być „największą od powrotu Donalda Trumpa do władzy”. W całym kraju zidentyfikowano ponad 1500 wieców. „Jeśli dojdzie do demonstracji, spotkają się one z wielką siłą; to ludzie, którzy nienawidzą naszego kraju” — ostrzegł Donald Trump we wtorek. „Prezydent oczywiście opowiada się za pokojowymi protestami” — wyjaśnił później Biały Dom.
Sobotnia parada, upamiętniająca 250. rocznicę powstania Armii, odbywa się w momencie, gdy republikański prezydent wysłał do Los Angeles prawie 5000 żołnierzy, rezerwistów Gwardii Narodowej, a nawet marines bez konsultacji z lokalnymi władzami. W ostatnich dniach w drugim co do wielkości mieście w Stanach Zjednoczonych wybuchły protesty przeciwko brutalnym aresztowaniom imigrantów, ruch przerywany sporadycznymi, czasami gwałtownymi starciami. Na czele opozycji protestującej przeciwko temu niezwykle rzadkiemu rozmieszczeniu wojsk, demokratyczny gubernator Kalifornii Gavin Newsom uważa to za „szalone marzenie dyktatorskiego prezydenta”.
W sobotę w Waszyngtonie „zmusi naszych bohaterów do wzięcia udziału w wulgarnym widowisku, aby uczcić jego urodziny, tak jak robili to inni upadli dyktatorzy w przeszłości” – potępił. „W dniu jego urodzin, to właśnie robią faszyści” – wykrztusił John Tyler, weteran wojny w Wietnamie, który przybył kilka dni wcześniej na demonstrację do amerykańskiej stolicy, aby bronić interesów weteranów.
„Wyciąłeś mnóstwo programów, ale wydasz mnóstwo pieniędzy na zorganizowanie parady. Ten człowiek jest samolubny. Nie obchodzi go nikt poza nim samym” – wściekał się siedemdziesięciolatek. „Nie wiem, jak Amerykanie mogli tego jeszcze nie zrozumieć”. Pomysł parady od dawna chodził po głowie Donalda Trumpa, zainspirowany paradą z okazji Dnia Bastylii na Polach Elizejskich w Paryżu, w której wziął udział w 2017 roku. „Będziemy musieli spróbować zrobić to lepiej” – miał nadzieję w tamtym czasie.
SudOuest